Wystawa: Świat Rembrandta 8 lipca 2021 Warszawa
Zamek Królewski w Warszawie – wystawa do 19.09.2021
Ta wystawa obrazów to znakomita podróż w czasie do Niderlandów XVII wieku. Możemy zobaczyć świat, tak jak dziś na Instagramie czy Youtubie.
No dobrze, obrazy są nieruchome. Ale..
na każdej wystawie obrazów, za każdym razem mam poczucie, że włażę w środek obrazu. Spójrzcie na dołączone zdjęcia, gdzie siedzą uczeni w siedemnastowiecznym pokoju albo stoimy przed holenderską fregatą czy w końcu możemy poślizgać się na lodowisku (ulubiona rozrywka Holendrów wczoraj i dziś).
Jednym słowem: podziwiam „Złoty wiek” okres wielkiego rozkwitu kulturowo-ekonomicznego rozkwitu w Holandii.
Mamy do obejrzenia zarówno obrazy, do przeczytania wiele ciekawostek, porównanie do dzisiejszych czasów przedmiotów codziennego użytku, oraz wielu map i rycin. Niestety nie wiadomo czy ze srebrnej misy jedzono? Czy też z talerza z napisem IHS. Dzieciom pokazywałam żyrandol z 6 miejscami na świece. Będzie próba w domu – ile to światła dawało!
Wystawa jest absolutnie na światowym poziomie i tak ciekawa, że żal że nie ma audio przewodnika z czytanymi przez lektora opisami. Ale opisy są krótkie i bardzo przystępnym językiem opisane. Są dostępne w języku polskim i angielskim.
Wystawa obrazów Rembrandta i kilka ciekawostek, które wyłapałam:
Na wystawie znajduje się księga, którą ilustrowała Maria Sybilla Merian, artystka, przyrodniczka i malarka. Obserwowała naturę i ją dokumentowała. Była pionierką entomologii. Zajmowała się i malowała metamorfozy motyli i chrząszczy! Spójrzcie na zdjęcie poniżej tego orientalnego kwiatu wraz z fazami rozwoju owada.
Popatrzcie na to rozkoszne dziecko. To trzyletni książę Wilhelm III Orański. Jest ubrany w pomarańczową szatę – . Oranje w języku niderlandzkim oznacza pomarańczowy. Kto nie wie jaki kolor jest kolorem Niderlandów? Dodatkowo, o tym tez przypomina o tym drzewko pomarańczowe w rogu obrazu. Pies łowczy na obrazie symbolizuje wierność. Przyznam, że ten obraz mnie rozczulił i rozbawił. Przedstawia przyszłego władcę jako dziecko o wspaniałych przymiotach z niebieskim Orderem Podwiązki nadanym w kołysce. To tak jakby dziś od dziecka był celebrytą (moje dywagacje). Jednocześnie odbije „Książę – maluch” władzę z rąk samozwańców a z drugiej strony kontynuuje dynastię przodków. Przecież w tym jednym obrazie jest tyle historii i symboli, że powiedziałabym Serial o dynastii Oranje z Netflixa.
Obok wisi obraz z łabędziem z Rijksmuseum – łabędź broni gniazda przed wrogami i uosabia Holandię. Przepiękny realizm i wspaniała głębia obrazu!!!
Możni Holendrzy w tamtych czasach uznali malarstwo jako świetną inwestycję.
Mówi się że namalowano w tym czasie ok 5 milionów obrazów.
Obrazy albo przedstawiają sceny rodzajowe, albo martwe natury. Pejzaże także są reprezentowane bogato w Zamku Królewskim w Warszawie. Malarze specjalizowali się w danym temacie- znajdowali niszę i żyli sobie z tego dość dobrze. Jednym z ciekawszych „tematycznych” malarzy był Aert van der Neer, który malował pejzaże w świetle księżyca. Inny malarz, malował pasące się bydło na łąkach.
Na samym końcu Wystawy, jakby uwieńczenie pokazu znalazły się dwa słynne dzieła Rembrandta van Rijn – „Dziewczyna w ramie obrazu” i „Uczony przy pulpicie”, najcenniejsze obiekty z zamkowej kolekcji i w polskich zbiorach..
O grafikach i tych cudownych obrazach Rembrandta opowiem Wam w najbliższym artykule!
Stay tune! Bądźcie czujni! 😉